sekret

Każdy z nas ma tajemnice, którymi nie chce dzielić się z innymi. To zupełnie naturalne, jednakże niekiedy trzeba się liczyć z konsekwencjami, jakie z tego wynikają. Nierzadko skrywane nawet bardzo głęboko sekrety zamieniają się w kłamstwa, które krzywdzą zarówno nas samych, jak i naszych najbliższych.

Dlaczego sięgnęłam po książkę Tahereh Mafi „Sekret Julii”?

„Sekret Julii” to kontynuacja bestsellerowej powieści „Dotyk Julii”, którą miałam sposobność przeczytać już jakiś czas temu. Zaciekawiła mnie do tego stopnia, że koniecznie chciałam poznać dalsze losy bohaterów. Kiedy w końcu „Sekret Julii” wpadł w moje ręce, nie byłam w stanie oderwać się od tej książki. Dosłownie ją pochłonęłam – i to w jeden w wieczór. Po zakończeniu lektury ogarnęło mną dokładnie to samo, co przeczytaniu części pierwszej – czyli uczucie niedosytu.

Kim jest autorka książki Tahereh Mafi?

Tahereh Mafi, rocznik 1988, to amerykańska pisarka. Przyszła na świat w Connecticut. Ukończyła studia sztuk wyzwolonych, zna kilka języków obcych. Chętnie podróżuje po całym świecie. Zadebiutowała w 2011 r. powieścią zatytułowaną „Dotyk Julii”, która doczekała się kolejnych odsłon. Książki te spotkały się z ciepłym przyjęciem zarówno ze strony krytyków, jaki czytelników. Prywatnie autorka jest żoną pisarza Ransoma Riggsa i mieszka w Santa Monica w Kalifornii.

O fabule książki „Sekret Julii” słów kilka

Jeśli niniejsza recenzja zachęci Was do przeczytania „Sekretu Julii”, będzie mi niezmiernie miło z tego powodu. Niemniej jednak zanim dacie się porwać tej pasjonującej lekturze przeczytajcie najpierw pierwszą część. Zakończyła się ona ucieczką Julii, Adama i Kenjiego oraz ich przystąpieniem do Punktu Omega. To właśnie tutaj miejsce dla siebie znajdują ci, którzy z różnych względów nie są akceptowani przez społeczeństwo. Trafiają tu ludzie obdarzeni niezwykłymi właściwościami – przypomnijmy, iż do nich zalicza się Julia. Posiada ona ogromną siłę. Ponadto ci, którzy jej dotykają, odczuwają śmiertelny w skutkach ból. Jedynie Adam jest na to wszystko odporny – jak się okazuje, nie jest to wcale jakieś niewyjaśnione zjawisko, ale zdolność, którą w każdej chwili może utracić. Zwłaszcza, iż jest ona słaba i nie wyćwiczona.

Większość ukazanych w „Sekrecie Julii” wydarzeń rozgrywa się w Punkcie Omega. Jak nietrudno wywnioskować na podstawie tytułu, na pierwszy plan wysuwają się tajemnice, które Julia skrzętnie skrywa przed światem. Co prawda znane są one czytelnikom, ale ani Adam, ani mieszkańcy Punktu Omega nie mają o nich bladego pojęcia. Początkowo niewinne, stopniowo ewoluują – aż urastają do rangi nie pozostających bez echa kłamstw. Sprawy dodatkowo się komplikują, gdy ponownie pojawia się Warner, który w oczach bohaterki staje się coraz bardziej ludzki.

Zasadnicza różnica pomiędzy „Dotykiem Julii” a „Sekretem Julii” jest taka, że w drugiej części Julia nie jest już sama. Z zahukanej i niepewnej siebie istoty przeradza się w odważną osobę przestającą odczuwać lęk związany z jej niezwykłymi zdolnościami. Stara się z nimi oswoić i je poskromić, chociaż początkowo pomysł ten nie wydaje się jej do końca trafiony. Jak to wszystko się potoczy? Zachęcam Was gorąco do tego, abyście sami się o tym przekonali.

Moja opinia na temat książki „Sekret Julii” Tahereh Mafi

„Sekret Julii” to znakomicie napisana książka, w trakcie czytania której towarzyszyły mi silne emocje. Pełno jest tu poruszających momentów, chociaż niekiedy łapałam się na tym, że chciałabym ich więcej. Julia wzbudzała we mnie mieszane uczucia – lubiłam ją i jednocześnie chwilami miałam najszczerszą ochotę ją rozszarpać. Cały czas zastanawia się nad tym, jak zmienić swoje życie, ale wystarczy tylko, że spojrzy na Adama lub na Warnera, by wszystkie jej przemyślenia przepadły nie wiadomo gdzie.

Mnóstwo sympatii poczułam natomiast do Kenjiego. Wniósł on do fabuły sporo poczucia humoru, ale też potrafił się odpowiednio zachować, gdy wymagała tego sytuacja i przejąć stery dowodzenia. Utwierdziłam się ponadto w przekonaniu, iż Warner nie należy do grona moich ulubionych bohaterów, chociaż wiem, że ma bardzo wielu zwolenników, co jest poniekąd typowe dla tego typu postaci.

„Sekret Julii” to ponad 400 stron trzymającej w napięciu treści. Finisz mnie bardzo zaskoczył oraz zachęcił do tego, by sięgnąć po trzecią część trylogii. Nie ukrywam, iż stałam się wielbicielką tej serii – mam nadzieję, że Wy także ją pokochacie.

Czy warto kupić książkę „Sekret Julii”?

Lektury takie jak „Sekret Julii” są z czytelniczego punktu widzenia wspaniałą przygodą. Świat wykreowany przez autorkę jest niezwykły, a opisany został w taki sposób, że doświadcza się go wszystkimi zmysłami. Język, jakim posługuje się Tahereh Mafi, jest szalenie oryginalny. Rozwiązanie w postaci przekreślanych słów i zwrotów pojawiających się w głowie Julii przydało akcji dynamizmu i sprawiło, że powieść skutecznie wymknęła się wielu utartym schematom. Z takim zabiegiem nie spotkałam się nigdy wcześniej.

Jeśli szukacie książki, przy której się zrelaksujecie i która jednocześnie skłoni Was do głębszych przemyśleń, „Sekret Julii” jest idealną propozycją. Polecam z całego serca!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here